Devellyn- magia
D: Ja klacz? Nie żartuj sobie.. W moim dawnym stadzie, przez moją dupną maść byłem traktowany jak śmieć.
V: Co ty opowiadasz? Maść masz ładną.
D: Ja nie wiem co to znaczy miłość, bo ja nigdy nie doznałem miłości, nikt mnie nie kochał. Mama i tata chcieli wrzucić mnie do wąwozu bo przez mnie ich wyśmiewano.
V: Współczuje ci..
D: Ale to już wszystko za mną..- otarłem łzę
V: Dev?
D: Tak?
V: Ty płaczesz?- zrobiła wielkie oczy
D: Nie tylko do oka wpadł mi kawałek kamyka.
V: Ehem, jasne.- uśmiechnęła się
D: Ty przynajmniej miałaś normalne stado i rodziców, i przynajmniej miałaś przyjaciół. A ja nic nie miałem. Nawet jak chodziłem głodny i brudny nikogo to nie obchodziło.
<Ven?>


  PRZEJDŹ NA FORUM